top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraMichał Kubicz

PAMIĄTKA POMOCY UDZIELONEJ PRZEZ JOWISZA ROMULUSOWI

Jeżeli byliście w Rzymie, na pewno widzieliście na forum bodajże najsłynniejsze drzwi Wiecznego Miasta: wykonane z brązu, jedne z nielicznych, które przetrwały starożytność, średniowiecze i dotrwały do naszych czasów w nienaruszonym stanie, i jeszcze pełnią swą funkcję w pierwotnym miejscu. To drzwi do tzw. świątyni Romulusa na Welii nieopodal Forum.

Świątynia Romulusa to tajemniczy budynek – tradycyjnie wiązany z przedwcześnie zmarłym synem cesarza Maksencjusza (noszącym takie samo imię jak założyciel Rzymu), współcześnie uważany jest raczej za świątynię Jowisza Statora.

Jest z tym związana ciekawa historia. Na pewno pamiętacie opowieść o samych początkach Rzymu, gdy założyciel miasta Romulus nakazał podstępne uprowadzenie kobiet sąsiedzkiego ludu Sabinów, co wywołało wojnę między pierwszymi Rzymianami i Sabinami. Otóż wojna ta w pewnej chwili przybrała obrót niekorzystny dla Rzymian: Sabinowie wzięli Kapitol, a ich żołnierze wypchnęli obrońców w okolice dawnej bramy palatyńskiej, która mieściła się nieopodal obecnego Łuku Tytusa. Rzymianie rzucili się do ucieczki.

Wtedy zgodnie z relacją Tytusa Liwiusza Romulus miał podjąć próbę zmotywowania swoich ludzi i w tym celu zawezwał na pomoc samego Jowisza. W zamian za pomoc w odparciu Sabinów ślubował bogu wybudowanie mu świątyni właśnie w miejscu, w którym wówczas stał. Wtedy rzeczywiście w Rzymian wstąpił nowy duch walki i Sabinowie zostali pokonani. Romulusowi nie pozostawało nic innego, jak wybudować obiecane sanktuarium.

Czy archaiczna świątynia stała naprawdę w tym miejscu? Prawdę powiedziawszy – wątpliwe. Budynek ten był wielokrotnie niszczony i odbudowywany, i z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że również w pewnym momencie także nieco zmieniono jego lokalizację. Najstarsza świątynia Jowisza Statora stała najprawdopodobniej znacznie bliżej powstałego później Łuku Tytusa.

Brutalna prawda jest jednak taka, że o tzw. „świątyni Romulusa” wiadomo stosunkowo niewiele. Może być też tak, że jest to starsza świątynia Jowisza, która została przez Maksencjusza poświęcona jako miejsce kultu jego

zmarłego syna Romulusa, albo że było to po prostu monumentalne wejście do świątyni Pokoju z czasów Wespazjana.

Tak czy inaczej bryła, którą dzisiaj widzicie, pochodzi zapewne z początku IV wieku i jest jedną z najlepiej zachowanych rzymskich świątyń. Trochę szkoda, że słabo przetrwały dwa budynki boczne o niepewnej funkcji, które flankowały świątynię z obu stron i tworzyły z nią nierozerwalną całość.

Gdy wejdziecie do środka, możecie być nieco rozczarowani brakiem antycznego wystroju: świątynia była we wczesnym średniowieczu przekształcona w kościół, więc zamiast starożytnych posągów, mozaik i kamiennych dekoracji, ujrzycie co najwyżej relikty średniowiecznych malowideł. W miejscu, gdzie w starożytności znajdował się oculus (jak w Panteonie!) dzisiaj jest barokowa laterna.

Gdy przyjrzycie się uważnie ścianom, zauważycie charakterystyczny kształt łuków w dolnej części murów – to pozostałość obecnie już zburzonego sklepienia, które w średniowieczu podzieliło przestrzeń na dwie części. Dzisiaj na szczęście już go nie ma i możemy podziwiać całe wnętrze w pełnej jego krasie.

Ale gdy będziecie w świątyni, zwróćcie uwagę na drzwi na wprost wejścia (prowadzące do kaplicy) i wielkie okno wyżej. Zapamiętajcie je. Nie są one oryginalną częścią budowli i zostały dodane później. Dlaczego? Będę o nich pisał już niebawem. To wspaniała ilustracja pięknej, skomplikowanej historii Rzymu.





8 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page