top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraMichał Kubicz

OTHON I WITELIUSZ – HONOR I HAŃBA


Śmierć cesarzy – Othona i Witeliusza - jest znakomitą ilustracją dwóch przeciwieństw. Po zamordowaniu Galby władzę w Rzymie na krótko objął Othon.


Chaos w Rzymie sięgnął zenitu. Zbezczeszczone zwłoki zabitego Galby z odciętą głową poniewierały się przez jakiś czas na Forum. Głowę zatknięto na włócznię i niczym z makabrycznym trofeum tak paradowano z nią po mieście. Potem jednak zaginęła, więc pogrzeb urządzono zdekapitowanemu ciału cesarza. Głowa odnalazła się później haniebnie porzucona na drodze przed jednym z grobowców, dopiero wtedy dołączono ją do popiołów władcy.



Tymczasem Othon ledwie zdobył władzę, a już musiał walczyć o jej utrzymanie, bowiem na horyzoncie pojawił się inny pretendent do tronu: Witeliusz stojący na czele silnej armii zmierzającej w stronę Rzymu. Do starcia armii Othona i Witeliusza doszło nieopodal współczesnej miejscowości Calvatone między Mantuą i Cremoną. I tu niespodzianka: po pierwszych niepowodzeniach Othon zdecydował się nie kontynuować walki tylko honorowo popełnił samobójstwo, co z jednej strony zakończyło bitwę, a z drugiej przesądziło o przejęciu władzy cesarskiej przez Witeliusza.


Relacja Tacyta bardzo szczegółowo opisuje ostatnie chwile Othona (łącznie z tym, co komu powiedział, co wypił, o której godzinie ostatni raz poszedł się zdrzemnąć itd). Zapewne większa część tych opisów jest literacką fantazją nadającą śmierci cesarza romantyczny koloryt, ale na kilka szczegółów warto zwrócić uwagę, zwłaszcza że są one potwierdzone także przez Swetoniusza. Swetoniusz nadmienia, że w bitwie tej brał udział jego ojciec, więc wydaje się, że historyk ten miał dostęp do wiarygodnych informacji z pierwszej ręki. Otóż zdaniem Swetoniusza Othon nie chciał rozpętania wojny domowej i nie był gotów walczyć o władzę kosztem wykrwawienia całego państwa, jak to miało miejsce po śmierci Juliusza Cezara. Ta informacja współgra z tym, że w istocie Othon przebił się sztyletem po pierwszych niepomyślnych dla niego potyczkach z wojskiem Witeliusza, gdy w rzeczywistości wynik bitwy nie był jeszcze rozstrzygnięty.


O niezwykle honorowym podejściu Othona świadczyć może również fakt, że przed śmiercią spalił całą korespondencję od swoich stronników, którzy niepochlebnie wypowiadali się na temat Witeliusza. Nie chciał narazić ich na niebezpieczeństwo po przejęciu władzy przez nowego cesarza.


Takie honorowe i świadome rozstanie się ze światem zapewniło Othonowi szacunek w wojsku i pamięć potomnych – tworzący w tamtym czasie poeta Marcjalis wspominał nawet w jednym z epigramów, że poprzez swą śmierć Othon przewyższył nawet Katona.


Jak odmiennie na tym tle wygląda koniec kolejnego cesarza – Witeliusza. Toż to istny popis niezdecydowania, braku hartu ducha i jakiejkolwiek godności. W obliczu zagrożenia Witeliusz najpierw ogłosił swoją abdykację (co samo w sobie jest ciekawym przypadkiem, pierwszym i o ile pamiętam ostatnim aż do czasów Dioklecjana 236 lat później) tylko po to, by zaraz nieoczekiwanie ją odwołać. Potem w teatralnym geście próbował stworzyć pozory, że jest gotów komuś oddać władzę. Na wieść o zbliżającym się wojsku kolejnego konkurenta do tronu wsiadł do lektyki i chciał uciec z Rzymu, jednak w ostatniej chwili zawrócił na Palatyn i skrył się w małej pałacowej komórce, ze złotem przy sobie. Drzwi zabarykadował materacem.


Witeliusza wyciągnięto z kryjówki, związano mu ręce na plecach, odarto z szat. Na szyję założono powróz i tak ciągnięto go po Via Sacra i na Forum, pośród drwin zgromadzonego tłumu. Po drodze rzucano w niego odchodami. Wreszcie zakłuto go mieczami i na haku zaciągnięto do Tybru.


Gdy pisałem ten post, myślami wróciłem do opisu śmierci Nerona, któremu wyzwoleńcy pomogli popełnić samobójstwo w willi Faona pod Rzymem. Neron wpadł w panikę, gdy doniesiono mu, że Senat ogłosił go wrogiem państwa. Targnął się na własne życie właśnie w obawie przed takim upokorzeniem, jakie spotkało Witeliusza. Jak na ironię, mimo całej teatralności śmierci Nerona, „komediant Neron”, w obliczu śmierci zachował więcej godności i odwagi niż Witeliusz – konsul, prokonsul i dowódca legionów germańskich.

10 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page