top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraMichał Kubicz

Mauzoleum Augusta w Rzymie

Dziś zabiorę Was na wycieczkę do dynastycznego pomnika pierwszego cesarza Rzymu: do mauzoleum Augusta.


Grobowiec cesarza położony jest nieco na uboczu, nad Tybrem, na skraju Pola Marsowego. Ilekroć tam jestem, zawsze zaskakuje mnie, jak niewiele osób odwiedza to miejsce. Choć wydaje się tak blisko ruchliwej Via del Corso, walkę o uwagę turystów z przegrywa z tak popularnymi miejscami jak Schody Hiszpańskie czy Piazza del Popolo. Tymczasem jest to miejsce naznaczone historią – złożono tam prochy nie tylko Augusta, ale wielu innych osób, o których czytamy w podręcznikach historii, w powieściach historycznych, albo które oglądamy w popularnych filmach. Tam spoczęli: Marek Agrypa i niedoszli sukcesorzy Augusta, Oktawia – siostra Augusta, jej syn Marcellus, cesarzowa Liwia, cesarze: Tyberiusz, Klaudiusz i Nerwa, ojciec Kaliguli – Germanik, brat Tyberiusza – Druzus Starszy, a także niesławna żona Nerona – Poppea Sabina. Lecz nie powinniśmy widzieć w mauzoleum Augusta jakiegoś oficjalnego państwowego miejsca pochówku. Pochowano tam bardzo niewiele osób spoza ścisłej rodziny Augusta. Cesarze z następnej dynastii Flawiuszy mieli oddzielny grobowiec, prochy Trajana złożono u podstawy jego kolumny, a kolejni cesarze chowani byli w nowym mauzoleum Hadriana. Tak więc mimo swych imponujących rozmiarów jest to w istocie grobowiec rodzinny klanu julijsko-klaudyjskiego.


Na pierwszy rzut oka mauzoleum Augusta nie wygląda imponująco: wielka kolista konstrukcja o średnicy około 87 m znajduje się w mizernym stanie. Jakie odmienny jest on tego, gdy mauzoleum chowano pierwszego cesarza! Dwa tysiące lat temu tamten rejon nie był jeszcze zabudowany, więc grobowiec znalazł się na środku pustej, parkowej przestrzeni, dokładnie na wprost Panteonu! Najniższą jego część tworzyła rotunda obłożona jasnym kamieniem. Tam znajdowało się wejście do mauzoleum. Niestety wygląd zabytku w wyższych partiach jest już tylko hipotetyczny. Wg niektórych rekonstrukcji wyżej usypano spłaszczony kopiec, na którym prawdopodobnie rosły cyprysy – drzewa w starożytnym Rzymie często symbolizujące żałobę (cyprysową gałązkę wieszano nad drzwiami domu, w którym ktoś zmarł). Na środku kopca znajdowała się jeszcze jedna, mniejsza rotunda, być może ozdobiona dokoła półkolumnami albo wąskim portykiem. Z wierzchu przykrywał ją kolejny kopiec lub murowany stożek zwieńczony posągiem cesarza. Jeżeli była to konstrukcja ziemna, zapewne posadzono na niej niskie krzewy, a nie cyprysy, gdyż te szybko zasłoniłyby posąg. Ja jestem zwolennikiem koncepcji z kamiennym stożkiem wieńczącym mauzoleum. Zieleń trudno byłoby utrzymać, zwłaszcza bez stałej dostawy wody. Co do posągu na szczycie – sformułowano interesującą hipotezę, że być może słynna rzeźba Augusta z willi Liwii w Prima Porta (obecnie w Muzeum Watykańskim) jest jej kopią.


Szacuje się, że budowla miała prawdopodobnie ponad 40 metrów wysokości.


Choć mauzoleum było z zewnątrz ogromne, w środku było kiedyś bardzo niewiele miejsca! W rzeczywistości znaczną część jego podstawy wypełniały puste, zaślepione komory, do których nie było dostępu. Od wejścia prowadził prosty, sklepiony korytarz, który dalej rozwidlał się i obiegał dokoła centralnie położoną komorę grobową. Na środku tego głównego pomieszczenia znajdowała się filar z niszą na prochy Augusta. Jest możliwe, że wokół centralnego filara umieszczono spiralną klatkę schodową (podobną do tej, jaka znajduje się w Kolumnie Trajana) prowadzącą na górę zielonego kopca.

Nie zachowały się żadne elementy dekoracyjne mauzoleum. Możliwe, że rozkradziono je w średniowieczu i w epoce nowożytnej. Ale istnieje też interesująca hipoteza, że wystrój zewnętrzny i wewnętrzny grobowca od początku był bardzo ascetyczny. Jeżeli tak, nie był to wynik przypadku. Przyjrzyjmy się: August wybudować kazał swój grobowiec poza świętymi granicami miasta, na terenie, który wówczas był przedmieściem Rzymu. Uszanował więc tradycję zakazującą grzebania ludzi w mieście, choć z łatwością mógł ją złamać. Jego grobowiec jest z pewnością większy od innych miejsc pochówku arystokracji tamtych czasów, ale nie odstaje od nich nadmiernie. Przykładowo grobowiec Lucjusza Munacjusza Plankusa nieopodal Gaety albo grobowiec Cecylii Metelli przy Via Appia mają okoko 30 metrów średnicy każdy. 30 metrów ma również bok podstawy „piramidy Cestiusza”. Budowany w tym samym okresie grobowiec zwany Torrione prenestino był jeszcze większy – aż 41 metrów średnicy. Jak widać August chciał swoim mauzoleum pokazać wielkość i znaczenie nowej dynastii, wszystko jednak w granicach rozsądku. Może więc także jego dekoracja była celowo ograniczona do niezbędnego minimum, aby nie burzyć konsekwentnie budowanego przez Augusta przez całe lata wizerunku cesarza – „pierwszego wśród równych”. Ostentacyjne bogactwo dekoracji grobowca stałoby w sprzeczności z polityką cesarza. Augustowi wystarczyło, że jego ogromne miejsce pochówku będzie dobrze widoczne na równinie Pola Marsowego, by dostatecznie wywyższyć jego ród ponad inne. Parafrazując klasyka: „Niezłote, a i tak nieskromne…” :-) Mimo rozmiarów, była to kontynuacja republikańskiej architektury grobowej, odległa od tej, jaka później znalazła swój wyraz w mauzoleum Hadriana.


Los nie był dla mauzoleum łaskawy. Z oryginalnych elementów zachowały się tylko dwa obeliski, które kiedyś stały przed jego wejściem (dzisiaj – jeden jest na Piazza dell Quirinale, a drugi – za bazyliką Santa Maria Maggiore).


Aż wierzyć się nie chce, ile funkcji na przestrzeni wieków mauzoleum pełniło: po upadku cesarstwa rzymskiego zamieniono je na fortecę, na odkryty teatr, na arenę walk byków, wreszcie na halę koncertową. Dopiero w latach 30-tych XX wieku usunięto wszystkie nowożytne „narośla”, by odsłonić oryginalne pozostałości grobowca twórcy cesarstwa rzymskiego.


Od 2017 roku trwają prace mające na celu udostępnienie mauzoleum turystom. Prace miały się zakończyć w kwietniu 2019 roku. Co jakiś czas sprawdzam, czy obiekt jest już publicznie dostępny, ale projekt ma chyba opóźnienie…





52 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page