Rodzinny portret Septymiusza Sewera, jego żony i synów stanowi pamiątkę po dawny konflikcie, który sprawił, że jeden z mieszkańców Imperium postanowił celowo go uszkodzić. Dlaczego to zrobił?
Rzeczywiste losy Gety i Karakalli były (aż trudno w to uwierzyć!) dużo ciekawsze niż ukazano to w najnowszym filmie Ridleya Scotta „Gladiator II”. Obaj bracia nienawidzili się. Ich ojciec Septymiusz Sewer próbował ze wszystkich sił ich pogodzić i nawet na łożu śmierci, ciężko schorowany podczas wojny w Brytanii, nakazał im żyć ze sobą w zgodzie. Naiwnie liczył, że przekazując im obu władzę, zmusi ich do współpracy. Może inspirował się wcześniejszymi współrządami Marka Aureliusza i Lucjusza Werusa? Rzeczywistość jest jednak taka, że ojciec jeszcze oddychał, a bracia już rywalizowali, który przejmie po nim całą schedę. Na to nakłada się postępowania cesarzowej Julii Domny, która wyraźnie faworyzowała młodszego z braci – Getę.
Życzenie umierającego Septymiusza Sewera się nie spełniło: gdy odszedł, jedyna zgodna decyzja Karakalli i Gety dotyczyła zakończenia wojny w Brytanii i pochowania ojca w Mauzoleum Hadriana.
Po pogrzebie bracia zerwali ze sobą wszelki kontakt. Mieszkali w pałacu cesarskim na Palatynie, ale w jego dwóch różnych częściach podzielonych tak, by nie stykali się ze sobą. Wszelkie drzwi łączące obie części zamurowano. W Rzymie zapanowała przedziwna atmosfera „pałacowej zimnej wojny”: dwaj władcy, dwa dwory, dwie koterie: mieszkańcy Rzymu żyli w rozdarciu, komu okazywać lojalność w taki sposób, by nie ryzykować życia w razie zwycięstwa drugiego obozu. Geta miał większe poparcie w senacie, Karakalla – w kręgach wojskowych. W akcie desperacji, by uniknąć otwartej wojny domowej w Rzymie rzucono pomysł, by podzielić cesarstwo na Wschód rządzony przez Getę i Zachód, którym miał zarządzać Karakalla. Pomysł upadł, ponieważ sprzeciwiła się cesarzowa-wdowa Julia Domna.
Klątwa założycieli Rzymu Romulusa i Remusa ponownie dała o sobie znać: tylko jeden z braci mógł przeżyć i zgarnąć całą władzę. Pozostawało tylko pytanie, który?
Obaj byli ostrożni i dbali o własne bezpieczeństwo, więc wyeliminowanie konkurenta nie było proste. Ale Karakalla okazał się sprytniejszy i bardziej podstępny. Namówił Getę na spotkanie bez broni, na neutralnym gruncie, czyli w apartamencie Julii Domny. Obawy Gety najwyraźniej stłumił fakt, że zawsze był przez matkę faworyzowany, więc uwierzył, że nic mu nie grozi. Jednak intencje Karakalli były odmienne – wbrew obietnicom na spotkanie przybył uzbrojony. Rzucił się na zaskoczonego brata i własnoręcznie go zamordował na oczach matki. Następnie niczym dobry aktor odegrał komedię, rozgłaszając dokoła, że to Geta chciał targnąć się na jego życie, a on, Karakalla, tylko się bronił.
Pamiętacie zapewne scenę z Gladiatora (2000), w której Lucylla wie, że Kommodus zamordował jej ojca, ale posłusznie uznaje jego władzę i całuje dłoń z cesarskim pierścieniem. Podobna sytuacja miała miejsce po śmierci Gety: Julia Domna, doskonale wiedziała, że podawane do publicznej wiadomości okoliczności śmierci ukochanego syna są nieprawdą. Zapewne go opłakiwała, ale publicznie musiała okazywać radość z powodu uratowania Karakalli. I podobnie jak filmowa Lucylla – Julia Domna znalazła się pod ścisłym dozorem, na wypadek gdyby przyszło jej do głowy podjąć jakieś działania przeciwko drugiemu synowi.
Poparcie wojska okazało się cenniejsze niż senackie wsparcie. Ciesząc się lojalnością armii, Karakalla szybko rozprawił się ze wszystkimi, którzy wcześniej sympatyzowali z Getą. Wg Kasjusza Diona, zamordowano wówczas ponad 20 tysięcy jawnych i domniemanych zwolenników zamordowanego.
Na zdjęciu widzicie rodzinny portret dynastii Septymiusza Sewera, Julii Domny oraz ich dwóch synów: Karakalli i Gety przedstawionych jako chłopców. Okoliczności jego znalezienia są niejasne, wiadomo jedynie, że pochodzi z południowego Egiptu. To może sugerować, że odkryto go w jakimś starym grobowcu i że stanowił własność prywatną i że nie był oficjalnym, publicznym portretem.
Portret sporządzono za życia Setymiusza Sewera. Po zamordowaniu Gety jego wizerunki zniszczono. Fala terroru, jaki zapanowała po przejęciu całej władzy przez Karakallę, sprawiła, że ktoś, kto był w posiadaniu tego rodzinnego portretu, za bezpieczne uznał wymazanie z niego zamordowanego współcesarza. Ten zabytek przechowywany w berlińskim muzeum Altes dobrze ilustruje atmosferę strachu w całym Imperium po krwawym zakończeniu braterskiego konfliktu.
Jak na ironię, śmierć Karakalli kilka lat później była dużo mniej teatralna: po prostu zamordowano go w czasie wyprawy na wojnę, gdy sikał pod drzewem…
Comments