Gdy myślimy o cesarzu Tytusie, przed oczami staje nam przede wszystkim Łuk Tytusa – monument wybudowany przez Domicjana na Welii w Rzymie dla upamiętnienia zwycięstw jego ojca Wespazjana i brata Tytusa w Judei.
Tytus rządził bardzo krótko, niewiele ponad dwa lata. Był jednym z tych nielicznych cesarzy panujących w I wieku n.e., do którego śmierci raczej nie przyczyniły się osoby trzecie. Dziwnym zbiegiem okoliczności umarł w następstwie febry – podobnie jak jego ojciec. Co więcej – jego zgon nastąpił w tej samej wiejskiej willi, w której żywot zakończył Wespazjan.
Każda nieoczekiwana śmierć cesarzy budziła w Rzymie podejrzenie, że ktoś mógł się do niej przyczynić. Tak było i tym razem, kiedy nieprzychylne języki zaczęły obwiniać o nią Domicjana – brata Tytusa i jego następcę. Ponoć miał on otruć Tytusa rybą. Po tylu wiekach nie sposób ani winy Domicjana potwierdzić, ani wykluczyć, bo przecież co działo się za murami cesarskich pałaców jest owiane tajemnicą, niemniej jednak posądzanie Domicjana o spowodowanie śmierci brata wydaje się być po prostu częścią „gęby” przyprawionej mu po latach, gdy był on już na wojennej ścieżce z całym senatem. Gdyby plotka ta była rozpowszechniona, Swetoniusz znany z obsmarowywania każdego, kto się nawinie, na pewno uczyniłby o tym wzmiankę, tymczasem ja takowej w „Żywotach Cezarów” nie znalazłem. Zamiast tego dziejopis podaje jedynie krótką informację o czasie i miejscu śmierci Tytusa zaraz w akapicie następującym po tym, gdzie wspomina o jego osłabieniu spowodowanego atakiem febry. Plutarch wyjaśnia natomiast, że bezpośrednią przyczyną śmierci były zbyt zimne wody w uzdrowisku (sic!) Aquae Cutiliae.
Jednak najciekawsze jest to, że Tytus miał powiedzieć krótko przed śmiercią, że życie odbierane jest mu niesprawiedliwie, bo przecież nie zrobił nic, czego powinien żałować, „oprócz jednej rzeczy”.
Czego mógł żałować Tytus? Już starożytni debatowali nad ostatnimi słowami cesarza. W kontekście późniejszego panowania Domicjana, który źle zapisał się w pamięci poddanych, niektórzy uważają, że Tytus żałował, że nie zabił brata, by zapobiec przejęciu przezeń władzy (może wiedział o jego charakterze coś, o czym poddani mieli się dowiedzieć dopiero w przyszłości?). Inni przeciwnie – są zdania, że Tytus żałował, że niesprawiedliwie odsunął Domicjana na boczny tor i że wolą Wespazjana było, aby bracia panowali wspólnie. Swetoniusz wysuwa przypuszczenie, że Tytus żałował, że kiedyś uwiódł żonę Domicjana (czemu ta jednak zdecydowanie zaprzeczała).
Ktoś dzisiaj może mieć nadzieję, że żal Tytusa spowodowany był wyrzutami sumienia z powodu brutalności krwawego stłumienia powstania żydowskiego w Judei, ale taka interpretacja wydaje się nadmiernie optymistyczna i niepasująca do realiów rzymskich I wieku n.e.
Niestety nigdy się nie dowiemy, czego Tytus żałował. Tajemnicę zabrał ze sobą do grobu.
Comments