top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraMichał Kubicz

Białe kury cesarzowej Liwii

Ad Gallinas Albas: dzisiaj niewiele osób kojarzy tę nazwę, ale dwa tysiące lat temu rzecz się miała inaczej. Znana pod nią była miejscowość współcześnie nazywana Prima Porta - nieopodal Rzymu, przy Via Flaminia.


Powtarzana w starożytnym Rzymie legenda mówiła, że pewnego razu Liwia, jadąc do swej posiadłości pod Rzymem, była świadkiem niezwykłego zdarzenia. Oto bowiem wysoko na niebie pojawił się orzeł. Gdy zniżył lot, Liwia zauważyła, że ściskał on w szponach śnieżnobiałą kurę, która z kolei w dziobie trzymała gałązkę lauru. Orzeł podleciał w stronę Liwii i upuścił kurę (z laurem…) u jej stóp. Rzymscy haruspikowie zajmujący się odczytywaniem różnego rodzaju znaków dawanych przez bogów uznali to za znak wieszczy: symbol wielkiej przyszłości czekającej Oktawiana, męża Liwii. Nakazali zaopiekowanie się kurą i jej przyszłym potomstwem, i wyhodowanie krzaków lauru z pojedynczej gałązki. I tak też się stało. W swojej wiejskiej posiadłości Liwia zaczęła hodować białe kury (od których nazwę wzięła miejscowość), a z pojedynczego lauru wyrósł cały las.


Tyle mówi legenda, która podobnie jak wiele różnych historii dotyczących Augusta i Liwii, jednak robi wrażenie wymyślonej wiele lat później tylko po to, by uzasadnić wyjątkowość tej pierwszej cesarskiej pary. Co jednak nie zmienia faktu, że Ad Gallinas Albas rzeczywiście była podmiejskim ustroniem cesarzowej Liwii.


Willa położona jest na niewielkim naturalnym wzniesieniu, skąd przy dobrej widoczności pewnie łatwo zobaczyć Rzym (niestety w dniu, w którym odwiedzałem to miejsce, widoczność była słaba, a i zarośnięte zbocza nie pomagały). Do posiadłości w przeszłości prowadziła brukowana droga – boczna odnoga Via Flaminia. Fragmenty tej drogi do dziś widać przy podjeździe do stanowiska archeologicznego.


Willa ma bardzo trudny układ architektoniczny, co jest wynikiem jej skomplikowanej historii i licznych przeróbek. Jej rdzeń pochodzi jeszcze z czasów republikańskich, a była użytkowana aż do V stulecia naszej ery, a więc około pół tysiąclecia! Zmiany w niej wprowadzał zarówno August, cesarze z dynastii Flawiuszów czy Sewerów. Dlatego to, co dzisiaj oglądamy w Prima Porta, tylko w części rzeczywiście pochodzi z czasów Liwii.


W willi znajdziemy pozostałości monumentalnego atrium (co ciekawe, w progu westybulu do dzisiaj znajdują się ołowiane ślady po mocowaniach drzwi…), ogromny perystyl z basenem pośrodku, mniejszy perystyl z ogródkiem, wielki prywatny kompleks termalny, pozostałości rozległego ogrodu otoczonego portykiem oraz skrzydło gościnne.


W willi zachowały się bardzo ciekawe mozaiki (głównie z II i z III wieku n.e.) oraz freski z dolnych partii murów (głównie koniec II wieku n.e.).


Jednak zdecydowanie najciekawszym elementem jest zdecydowanie PODZIEMNA JADALNIA. Tak! W sztucznym obniżeniu gruntu wybudowano niewielki pawilon, do którego prowadziły wąskie schody. Dzisiaj jego wnętrze jest dosyć ponure (by nie rzec: piwniczne). Ale w przeszłości było to luksusowe triclinium, w którym odbywały się cesarskie bankiety. Ściany pokrywały zielono-błękitne freski przedstawiające zadbany ogród z licznymi drzewami obsypanymi owocami, krzewami oraz drobną architekturą ogrodową (płotki, treliaże itp). Między tym wszystkim artyści-malarze umieścili liczne ptaki. Kolebkowe sklepienie pokrywała elegancka biało-błękitna sztukateria. Dzisiaj całe pomieszczenie jest ogołocone z opisywanych wspaniałości, ale można je obejrzeć w specjalnej sali w muzeum Palazzo Massimo Alle Terme w Rzymie (kilka zdjęć załączam).


Innym artefaktem znalezionym w Prima Porta i obecnie zdobiącym rzymskie muzea jest oczywiście wspaniały posąg cesarza Augusta (obecnie w Muzeach Watykańskich).

Miejsce jest absolutnie fascynujące. Choć znajduje się raptem 20 minut kolejką (wyjazd z Rzymu ze stacji Flaminio, obok Piazza del Popolo), nie dociera tam praktycznie nikt. Dla wielbicieli starożytnego Rzymu jest to z pewnością jedna z największych atrakcji w bezpośrednim sąsiedztwie Wiecznego Miasta. Po prostu „must see”.











8 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page