Hadrian był hellenofilem, więc zaprojektowana przez niego świątynia Wenus i Romy na Welii ewidentnie nawiązywała do architektury greckiej.
Na początek kilka słów o podstawowej różnicy między świątyniami greckimi i rzymskimi.
Tradycyjna świątynia grecka była budowlą wolnostojącą i miała dobrze się prezentować z każdej strony. Powinna też być dostępna nie tylko od frontu. Często budowano ją za wzniesieniu, więc nie trzeba było jej dodatkowo podwyższać wysokim i podium dostępnym po schodach z przodu. Dlatego Grekom wystarczało budowanie sanktuariów na płaskim fundamencie-platformie ze schodkami z każdej strony (tak zwana krepidoma).
Tymczasem tradycyjnie rzymska świątynia była budowlą miejską wtłoczoną w gęstą zabudowę i miała być co do zasady dostępna tylko od frontu: dlatego tylko z przodu miała schody i ozdobny portyk.
Niekiedy na skutek wpływów greckich schemat ten urozmaicano, dodając także portyki boczne albo przynajmniej dekoracyjne pilastry lub półkolumny. Ale nawet wtedy, Rzymianie kładli nacisk przede wszystkim na front. Dodatkowo, aby wyróżnić świątynię na tle otaczających budynków miasta, podwyższano ją wysokim podium.
Przyjrzyjmy się świątyni Wenus i Romy: stoi na środku placu, „nie przytula się” do żadnej innej budowli, portyki i schody otaczają ją ze wszystkich stron. Ma ozdobny nie tylko front, ale także boki i tył (o ile w przypadku tej nietypowej świątyni podwójnej można mówić o jakimkolwiek tyle). Kilka schodków dookoła jej podstawy tworzy coś na kształt greckiej krepidomy.
Oczywiście ktoś może (słusznie) zauważyć, że przecież świątynia wybudowana przez Hadriana miała dodatkowo wysokie podium jak inne rzymskie świątynie. Tak, ale jego obecność wynika raczej z dużej pochyłości Welii w tym miejscu i konieczności stworzenia sztucznej podstawy pod ogromną budowlę. Podium w pewnym sensie podkreśla i monumentalizuje usytuowanie świątyni na wzgórzu Welia, stanowi uzupełnienie naturalnego wzniesienia, jak w świątyniach greckich.
Innym elementem, w którym możemy dostrzec wpływy greckie, był brak łuków. W oryginalnej świątyni Hadriana (przed pożarem), nie było żadnych typowych rzymskich elementów architektonicznych – ani sklepienia, ani łuków, ani nisz w tyle celli, czy bocznych półokrągłych wnęk. Wszystkie te elementy, które dzisiaj widzimy w architekturze świątyni, zawdzięczamy przebudowie z początku IV wieku.
O przebudowie, która odmieniła wnętrze świątyni i nadała jej bardziej rzymskie rysy już w następnym wpisie.
Na zdjęciu front świątyni Wenus i Romy w Rzymie (od strony Koloseum) wg Léon Vaudoyer z 1830 roku z mojego własnego zbioru "Les Monuments Antiques". Nie jest zbyt dokładny i widać w nim pewne nieścisłości, ale uwielbiam tę heliograwiurę.
Commenti