Dzisiaj zajrzymy do jednego z rzymskich grobowców – tzw. grobowca Waleriuszów. Znajdziecie go przy dawnej rzymskiej drodze Via Latina, na jej odcinku stanowiącym dzisiaj niewielki park archeologiczny „Parco delle tombe della Via Latina”.
Grobowiec tradycyjnie łączony jest z rodem Waleriuszów, lecz w rzeczywistości żadne dane archeologiczne nie wskazują, że członkowie właśnie tej rodziny byli w nim pochowani.
Powstanie grobowca datowane jest na lata 50-te II wieku n.e. (wskazują na to stemple odciśnięte na cegłach), ale – uwaga! – dobry stan zachowania budowli jest nieco mylący. Tak naprawdę większa część widocznej na zdjęciach murowanej konstrukcji to tylko nowożytna rekonstrukcja. Wiem co sobie teraz pomyśleliście, w pierwszej chwili mnie też to nieco rozczarowało.
Ale to co najcenniejsze, nie znajduje się nad powierzchnią ziemi, ale w części podziemnej, gdzie umieszczono komorę grobową.
Grobowiec jest niezwykle ciekawy. Do części podziemnej prowadzą bezpośrednio z zewnątrz podwójne schody. Na dole znakomicie zachowane atrium, które kiedyś wyłożone było marmurem (pozostały z niego tylko okruchy). Dalej marmurowy portal prowadzi do komory grobowej.
I to właśnie rzeczona komora jest najbardziej fascynująca: choć marmurowe okładziny, które ją kiedyś zdobyły, przepadły dawno temu, ostały się wspaniałe sztukaterie na sklepieniu. Przedstawiają sceny dionizyjskie: menady w towarzystwie ziemskich i morskich stworów takich jak trytony czy gryfy. Powiem szczerze – nie mogłem od nich oderwać oczu.
Na wprost wejścia stał kiedyś rzeźbiony sarkofag ze scenami przedstawiającymi dwanaście prac Herkulesa. W tym miejscu dzisiaj widać tylko niskie obmurowanie. Ponoć sarkofag jest częścią zbiorów Muzeów Watykańskich. Ja przejrzałem moje archiwa fotograficzne i niestety go nie znalazłem. Możliwe więc, że albo go przeoczyłem, albo zdeponowany został w magazynach i nie jest udostępniany.
Z góry uprzedzam pytania: grobowiec jest co do zasady dostępny tylko z zewnątrz, a wejście do środka wymaga trochę zachodu. Można albo mieć szczęście i znaleźć grupę, która za specjalnym zezwoleniem zwiedza wnętrze, albo zdobyć zezwolenie indywidualne i zwiedzać w asyście historyka, archeologa lub uprawnionego przewodnika.
Comments